14 lipca 2015

Uroki Waszyngtonu

Mija już równy tydzień odkąd wsiadłam w samolot i wyleciałam spełniać marzenia ;-D Teraz, po trzech dniach w Nowym Jorku, jestem już u rodzinki i muszę Wam powiedzieć, ze jest naprawdę dobrze! Szczerze? Nigdy bym nie pomyslała, ze będzie aż tak dobrze! Tyle się nasłuchałam jak to bywa u host rodzin aupairek i byłam, lekko poddenerwowana opcją rematchu (tj. zmieniania rodziny). Jakby tego było mało, moja własna rodzina wcale nie próbowała mi tego wyjazdu ułatwić.. Wciąż powtarzali ile ja się tu jeszcze napłaczę, ile się napracuję i przemęczę. Jednak ja od początku ich nie słuchałam, do końca wyjazdu wierzyłam w to, ze będzie dobrze. Fakt, minął dopiero jeden tydzień, ale już mogę stwierdzić, że moje pozytywne myślenie, które miałam jeszcze przed przybyciem do USA się nie zmieniło. Zdałam sobie sprawę, że to nastawienie do danego zadania sprawia, że staje się ono dużo prostsze do zrealizowania!
Nie chcę zaczynać bredzić bez sensu, po prostu próbuję powiedzieć, że nie należy się martwić na zapas! Jeśli w mojej głowie krążyłyby te same myśli, które krążyły w glowie mojej najbliższej rodziny, pewnie zrezygnowałabym z wyjazdu albo wyjechałabym trzęsac się ze strachu na każdym kroku przed urojonymi bez sensu w głowie myslami ;-)
W poprzednim poście było tak troche na szybko, teraz chciałabym Wam co nieco przybliżyć moje ostatnie kilka dni ;-)
Nadal ciężko jest mi w to uwierzyć, ale po szkoleniu gdy nadszedł czas wyjazdu do rodzin, posród tych wszystkich przerażonych twarzy, ja nie zestresowałam się ani razu. Całe 6 godzin podrózy do Seattle nie mogłam się doczekać, aż w końcu ujrzę TEN dom, w którym spędzę nabliższy rok.
Na lotnisku przywitał mnie host z najstarszą, jedenastoletnią córką. Nie było jakiegoś specjalnego przywitania, mimo to od samego początku bardzo mi się spodobali.

Do mojego nowego domu przyjechałam już późnym wieczorem, dzieci i hostka spały, kobieta obudziła sie tylko na chwilkę by mnie przywitać i powiedzieć co i jak. Także tego pierwszego dnia nie byłam do końca usatysfakcjonowana. Jednak później bylo już tylko lepiej...
Przez ostatnie 5 dni bardzo dobrze zdązyłam poznać już moją nową rodzinkę. I naprawdę widzę same plusy! Rodzice są wyluzowani, a przy tym pomocni i wyrozumiali. Dzieci są grzeczne, słuchają co się do nich mówi i myślę, ze mnie polubiły :-) Za każdym wybieram się z nimi na wycieczkę, by jeszcze lepiej móc poznać okolicę. Wspinałam się juz po górach, byłam na wycieczce w Seattle (polecam RideTheDuck dla wszystkich, którzy chcą odwiedzic to miasto haha! Takiego świetnego oprowadzania po mieście to ja jeszcze w życiu nie miałam!), próbowałam gry w golfa i testowalam różne nowe, ciekawe smaki ( yup, jak dotąd nie mialam okazji spróbować krewetek, ostryg czy mięsa lamy xD). Bywają tez fajne wieczorki, kiedy siadamy wszyscy przy Monopoly, czy też przy ognisku i poznajemy się bliżej. To właśnie przy tym drugim hości zaproponowali mi przyjazd mojej rodziny (tzn. mamy, taty i siostry) na święta tutaj, co mnie ogromnie ucieszyło! Jednak nadal czekam na decyzję ze strony mojej rodziny i nie nastawiam się też na to tak bardzo, bo wiem jak ciężko jest zdobyć wizę turystyczną :/. Anyway uważam, że to bardzo miło z ich strony i okropnie to doceniam!










Tsaa, spamuję zdjęciami w większości z tego samego miejsca ale to tylko dlatego, że nie zabieram aparatu wszędzie ze sobą ;-D Co do mojego miejsca zamieszkania jestem bardzo zadowolona. Hości się śmieją, że przeniosłam sie z domu do domu i tak, jest w tym trochę prawdy (mała miejscowość, jezioro, góry, sąsiedztwo oddalone od siebie) ale nie przesadzając :-D Mam doskonałe połączenie Seattle, bo 20-30 minut drogą szybkiego ruchu i już jestem w mieście! 
To co kocham w North Bend to to, że na każdym kroku można spotkać dzikie zwierzęta. Patrzę się przez szklane drzwi mojego domu i widzę zajace albo sarny i to jest niesamowite! Na noc hości muszą nawet zamykać dom na klucz, bo grasują kojoty i niedźwiedzie xD 


(gdyby nie ten płot to zdjęcie byłoby idealne xD)

Dzisiaj w końcu udało mi się odważyć i wsiąść za kierownicę samochodu z automatyczną skrzynią biegów. Byłam troszke nerwowa, bałam się, ze coś źle pójdzie i  mnie odeślą. Jednak kolejny raz nie zawiodlam się na moim hoście, za każdym razem mnie chwalił i mówił, ze dobrze mi idzie (Nawet jak zaparkowałam pomiędzy dwoma miejscami xDD) i to jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że o rematchu nie ma mowy! ;-)
Pamiętacie, że moja hostka pracuje w domu? Jeszcze niedawno myślałam, że to okropna wada, teraz nie zamienilabym się za nic w świecie! Jest to dla mnie duuże ulatwienie, bo zawsze coś podpowie, coś pomoże,, jeśli oczywiście ma czas ;-)

Oh! Jeszczę muszę się czymś pochwalić. Za niedługo wykreślę kolejną pozycję z 'The Bucket List' a mianowicie lot na paralotni! Jest to hobby mojego hosta i mówi, ze z przyjemnością mnie ze sobą zabierze. Już nie mogę się doczekać! ;-D

I na końcu pytanko dla tych, którzy dotrwali do końca. Ekperymentuję z filtrami i zastanawiam się jak wam się podobaja takie wybledzone zdjęcia? Dajcie znać! ;-)

11 komentarzy:

  1. Jeju! pozazdrościć tylko ! Życzę Tobie wspaniałego roku, zawsze pełnego optymizmu i uśmiechu - takiego jaki towarzyszył Tobie przez ten tydzien :*
    Sama niedługo też będę stawiać pierwsze kroki w US ;)
    Buziaki! :*
    www.myimmemorialdream.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no dziękuję. I też życzę Tobie powodzenia! ;-)

      Usuń
  2. Przepięknie, zazdroszczę takich widoków! Zdjęcia też super, mi się wszystko podoba haha
    Muszę Cię koniecznie kiedyś odwiedzić :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie , piękne widoki! więcej takich zdjęć poproszę :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna sprawa, zdjęcia z bloga emanują stanami- warto poznawać świat :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepięknie tam! Tak magicznie, to właśnie słyszałam o Washingtonie :)
    I robisz cudowne zdjęcia! Muszę cię tam kiedyś odwiedzić, a ja zapraszam do Cali!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne wzgórza! Kocham takie klimaty, zdecydowanie bardziej od morza :)
    Jak chcesz, to wpadnij do mnie ;) huabecx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. niesamowite zdj
    http://happinessismytarget.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny blog, pozdrawiam z PL!

    OdpowiedzUsuń