No to jestem już u rodziny ;-) Szczerze muszę przyznać, że ten tydzień jest jednym z najbardziej niesamowitych tygodni w moim życiu. Bardzo dużo się dzieje! W zaledwie jeden tydzień leciałam trzema samolotami ( w dodatku ten pierwszy lot w tym tygodniu był także moim pierwszym lotem w życiu!). Mialam też okazję zatrzymać sie na trochę w Nowym Jorku, gdzie odbywało się szkolenie dla Au Pair, w którym musiałam brać udział. Bardzo polubilam hotel, w którym się zatrzymaliśmy (wygodne łożka, basen na ostatnim pietrze, dobre jedzenie etc.) jednak nie jestem zadowolona z samej idei tego szkolenia... no bo co fajnego jest w siedzeniu na krzesle od 8 rano do 15 popołudniu i sluchania tego, o czym wiedziałaś już przed przybyciem do Stanów? Na cale szczęście udało mi się coś dobrego z tych zajęć wynieść, bowiem agencja zorganizowała małą wycieczkę do centrum NY. Miasto wywarło na mnie niesamowite wrażenie i nawet nie przejmuję się tym, że większość zobaczyłam jedynie z busa... hmm no dobra.. moze troszkę ;_;. Ale obiecałam sobie, że jeszcze tam wrócę, bo wiele rzeczy jeszcze nie widziałam!
Ok, a teraz mały spam zdjęciami ;-D
Miałam jeszcze opowiedzieć co nieco o rodzinie, o miejscu w którym już od dwóch dni mieszkam, ale jestem taka zmęczona, że już prawie śpie podczas pisania tego posta xD Chyba zmiana czasu wciąż na mnie oddziałowuje :-D
Tak bardzo zazdroszczę wyjazdu! Moim największym marzeniem jest pojechanie właśnie do Stanów! Będę zaglądać, bo tematyka bardzo mi przypadła do gustu. I czekam na post o miejscu zamieszkania. Przyjemnie poczytać ze komuś spełniają się Twoje własne marzenia haha :D
OdpowiedzUsuńJest mi bardzo miło, że spodobał Ci się mój blog ;-) Powodzenia w spełnianiu Twoich marzeń!
UsuńŚwietne zdjęcia! Zapierają dech w piersiach :) zazdroszczę chociaż ja też za niedługo to zobaczę :) 3sierpnia zaczynam orientation ;)
OdpowiedzUsuńna bloga jeszcze zajrzę , dodam do obserwowanych!
zapraszam do mnie www.myimmemorialdream.blogspot.com