16 czerwca 2015

Festiwal kolorów w Krakowie.

W końcu udało mi się umówić na spotkanie wizowe! Nie powiem, było trudno, dużo komplikacji w związku z wypełnianiem większości dokumentów po angielsku (Przecież jest to jest wiza! Nie ma mowy o nawet najmniejszej pomyłce! xD). Koniec końców opłata została zatwierdzona, wniosek przyjęty, data spotkania to 19 czerwca, kierunek: Kraków.

A co u mnie? Bywają dni, kiedy po prostu siedzę w domu calymi dniami i tylko odliczam dni do lipca. Powoli już zaczynam zastanawiać się też nad przyszłą zawartością mojej walizki i drobnymi upominkami dla rodziny. Nie ukrywam, że ta ostatnia częśc jest dla mnie nie lada wyzwaniem, bardzo lubię obdarowywać innych prezentami, jednak musi to być prezent na 100% trafiony, a ja muszę widzieć szczery uśmiech na ich twarzach! :-D
Oczywiście poza dniami całkowitego lenistwa są jeszcze inne te lepsze. Dni, w których spotykam się z rodziną i z przyjaciółmi. Właśnie takie momenty, ku mojemu smutkowi, mijają przerażająco szybko, pozostawiając jednak miłe wspomnienia na całe życie ;-) Dwa dni temu wraz z przyjaciółkami wybrałyśmy się na Festiwal Kolorów (i nie tylko) do jednego z najpiękniejszych miast w Polsce, Krakowa. Mimo że do dawnej stolicy mam kawałek (około dwóch godzin drogi samochodem), to zawsze chętnie tu powracam.

Mistrzem fotografii byc może nie jestem, ale myślę, że zdjęcia się Wam spodobają ;-) Zapraszam do oglądania!









Też od czasu do czasu trzeba się na zdjęciach pokazać, bo jeszcze pomyślicie, że z internetu xD





I jeszcze zdjęcia z samego festiwalu:




Sam festiwal: mistrzostwo świata! Z ręką na sercu mogę przysiąc, że jeszcze nigdy nie spotkałam tylu pozytywnych ludzi w jednym miejscu! Moze następny w Ameryce? :-D
To tyle na dzisiaj. Za niedługo post z przebiegu spotkania wizowego w krakowskim konsulacie. Trzymajcie kciuki, by wszystko było ok! ;-)

7 komentarzy:

  1. Cudowne zdjęcia z mojego wspaniałego Krakowa! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. A gdzie mieszkasz? Też mam ok 2h do Krakowa, dlatego pytam, ale pewnie w zupełnie inną stronę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okolice Żywca. Od Krakowa 2 godziny i od Katowic także ;-)

      Usuń
  3. OO ale fajnie! :) Ja do Krakowa mam 5 h :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Było cudownie! całe szczęscie, że jestem z Krakowa i moglam brac w tym udział :) Super fotorelacja :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Już nie raz zdarzało się widzieć nieszczery uśmiech na twarzy z podarowanego prezentu :)
    Rok temu byłam w Krakowie na wycieczce i podobało mi się, mimo ciągłego chodzenia ;)
    A na ten festiwal kolorów to chciałabym się kiedyś wybrać, bo widać, że jest niesamowita zabawa :)
    http://girl-in-your-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha mnie nigdy nie może ominąć ból nóg po powrocie z Krakowa xD Chociaż wydaję mi się, ze już wszystko widziałam to zawsze znajdzie się coś, co sprawi że nie będę siedzieć na miejscu.
      Bardzo ale to baardzo polecam ten festiwal, koniecznie musisz kiedyś na taki pójść, jeśli jeszcze nie byłaś ;-)

      Usuń