Zawsze straszono mnie, że trzeba niemal cudu do uzyskania tego dokumentu, że tylko 'wybrańcy' mogą się poszczycić otrzymaniem go. Nic bardziej mylnego! No... może tylko w przypadku wizy J-1. Oczywiście, jak już możecie się domyślić wiza została przeze mnie otrzymana, wizyta w konsulacie zajęła mi jakieś... 10 minut! To śmieszne, nastawiałam się na czekanie w wielkiej, około godzinnej kolejce, zamiast tego musiałam niemal biegem przechodzić od jednego miejsca do drugiego! Oczywiście nie obeszło się przy tym bez paru ładnych wpadek, ale wybaczam to sobie, byłam lekko zestresowana ;-D Pan w konsulacie był bardzo miły, rozmowę zaczeliśmy po polsku (następna sytuacja, która utwierdziła mnie w przekonaniu, że mam słabość do facetów z akcentem xD), póżniej przeszliśmy na język angielski. Pytania były proste: na jaki okres czasu jadę, w jakim mieście będę mieszkać, jak nazywają się hości, ile i w jakim wieku mają dzieci, czy będę miała swój pokój, co chcę robić po skończonym programie i jakie będą moje obowiązki. Na koniec naszej rozmowy powiedział, ze wiza została przyznana i życzył mi miłego dnia. Faktycznie, dzień był bardzo miły i napewno 19 czerwca pozostanie cudownym wspomnieniem na bardzo długo ;-)
Notka krótka, chciałam się Wam tylko pochwalić ;-)
Dodam jeszcze tyle, że zdjęć mogłoby być więcej gdyby nie ja i moja kochana głowa, która zapomniała z domu telefonu przed wyjazdem. Ci co mnie znają byli w ciężkim szoku, wiedzą bowiem że ja nigdy nie rozstaję się z tym sprzętem xD Na szczęście moja kochana przyjaciółka, która zgodziła się ze mną pojechać, wsparła mnie psychicznie w tej, jakże ciężkiej chwili oraz uspokajała moje nerwy przed wizytą w konsulacie także wielkie brawa dla niej! ;-D
Notka krótka, chciałam się Wam tylko pochwalić ;-)
Dodam jeszcze tyle, że zdjęć mogłoby być więcej gdyby nie ja i moja kochana głowa, która zapomniała z domu telefonu przed wyjazdem. Ci co mnie znają byli w ciężkim szoku, wiedzą bowiem że ja nigdy nie rozstaję się z tym sprzętem xD Na szczęście moja kochana przyjaciółka, która zgodziła się ze mną pojechać, wsparła mnie psychicznie w tej, jakże ciężkiej chwili oraz uspokajała moje nerwy przed wizytą w konsulacie także wielkie brawa dla niej! ;-D
a gdzie moja wiza? :(
OdpowiedzUsuńOla a kiedy wylatujesz? Mam nadzieję, że u mnie wyrobią się do tych dwóch tygodni :O
UsuńGratuluję wizy! :D to teraz czekamy tylko na datę wylotu.. *.*
OdpowiedzUsuńDziękuję :3 Data wylotu to 6 lipca i troszkę mam stracha czy uda mi się zdobyć wize na czas xD A to już za dwa tygodnie :o
UsuńNoo to gratulacje! :) Teraz ja czekam na PM :P Powodzenia :*
OdpowiedzUsuńpaulaincia z instagramu :P :D
www.paulaintheusa.blogspot.com
Dziękuję i powodzenia przy PM! ;)
UsuńGratulacje ! Ja jade na spotkanie 1 lipca i zaczynam się stresować :p Tez będę au pair w stanie Washington, a dokładniej w Seattle, wiec mam nadzieje, ze bedziemy mogły się spotkać ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;-) Spokojnie, bez stresu! Wszystko będzie dobrze ;-) A ja bym powiedziala, że nawet nie możemy, a musimy haha ;-D
UsuńNo dokładnie :D to się umówimy jak przylecę ;-)
Usuńmonika-aupair-usa.blogspot.com
Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;-)
Usuń