21 sierpnia 2015

Nadchodzą zmiany..

Nawet nie wiecie ile bólu sprawiła mi ta przerwa w pisaniu ( I dwutygodniowa przerwa na instagramie i snapchacie ahh!). Jeśli chodzi o sprawy blogowe to po części było to spowodowane moją osobą... Otóż za każdym razem (a było ich 3) wybierając się do Seattle chcąc porobić zdjęcia na bloga musiałam albo nie naładować aparatu albo nie włożyć karty do niej! Hej! Przecież moje włosy są brązowe! xD Na szczęście po długim, dogłebnym sprawdzaniu mojego aparatu, sprawdzaniu czy aby ta naładowana bateria i karta w urządzeniu nie są tylko moim złudzeniem, udało mi się pomyślnie zrobić pare zdjęć...nietety akurat wtedy pogoda nie wypaliła...Rada dla mnie na przyszłość: nie rozstawać się z aparatem, bo nigdy nie wiadomo kiedy nadarzy się okazja na dobre zdjęcie. Także do poprawki!

Dobra, a teraz do rzeczy. PRZEPROWADZAM SIĘ! Wracam do nieco chaotycznego, ale równie niesmaowitego jak Seattle, Nowego Jorku. Przyznam się, że ostatnie dni.. ba, prawie dwa tygodnie, były jednymi z najgorszych dni w moim życiu. Stresowałam się jak nigdy. Na szczęście koniec końców wzystko wróciło do normy, a ja zaczynam życie w nowym mieście, w nowym domu, z nowymy ludźmi. Souds great!

Ale w ogóle czemu się przeprowadzam? Ci, którzy pamietają moje poprzednie posty wiedzą jak chwaliłam swoich starych hostów jacy to oni są cudowni i w ogóle. Zdanie nadal podtrzymuję, rodzina ta jest świetna, wciąż się lubimy i jet mi trochę ciężko się z nimi rozstawać. Niestety pewne powody zadecydowały, że wpadłam w ten przeklęty rematch i już byłam bliska powrotu do Polski :o Na szczęście wszystko teraz zaczyna się na nowo układać, a ja wciąż dziękuję mojej starej hostce, że w jakimś tam stopniu przyczyniła się do tego, że rodzina z NY wybrała mnie spośród trzech innych dziewczyn ;-)

Na dole zdjecia z kilku ostatnich tygodni pobytu w Waszyngtonie: pochmurne Seattle i sloneczne North Bend ;-)
















4 komentarze:

  1. W takim razie zycze Ci powodzenia w NY :)
    Trzyma się mocno i nie poddawaj się!
    Na pewno bedziesz szczesliwa :)
    Buziaki, Jess.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki bardzo, jestem już na miejscu i coś czuję, że będzie dobrze :)

      Usuń
  2. Wiedziałam że wszystko będzie dobrze mała! A twoja przerwa to nic z moją tylko że ja nie mam dobrego wytłumaczenia haha
    Do zobaczenia po drugiej stronie Ameryki :((((

    OdpowiedzUsuń